wtorek, 5 marca 2013

Wyższe sfery

Odkąd się zestarzałem i nieco pobladłem, odkąd moje posiwiałe łaty zdają się być plamami starczymi.........................
moje życie stało się bajką. To prawda, że niepohamowaną radość odbiera mi ból kręgosłupa, ale z czymś trzeba się w życiu zmagać. Nie mam już na co narzekać... tylko ten kręgosłup ostał mi się jako ostatni bastion ziemskiego cierpienia.

Także, jak już wspominałem, moje życie to bajka. Mam miękkie, duże posłanie, wymienianą co tydzień pościel, wyprany kocyk, miskę na podeście, żebym nie musiał się zanadto schylać i ją... puszkę wysokowartościowej karmy wypełnionej po brzegi cudownym, staropolskiego przepisu, pasztetem.
Spaceruję z wolna 4 razy dziennie i okrywa się mnie specjalnym płaszczykiem chroniącym od groźnych podmuchów wiatru.

Teraz wybaczcie, objadłem się. Muszę zwymiotować szczęściem.


1 komentarz:

  1. Świetne rysunki. Bardzo mi się podobają. A jedzonko w puszkach musi być naprawdę dobre...

    OdpowiedzUsuń